Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Kościół św. Elżbiety odzyska muzyczne zabytki

Anna Gabińska
Bogdan Tabisz teraz musi akompaniować do mszy w św. Elżbiecie na syntezatorze organowym
Bogdan Tabisz teraz musi akompaniować do mszy w św. Elżbiecie na syntezatorze organowym Janusz Wójtowicz
Dokładnie 162 854,49 zł. Tyle na razie uzbierała fundacja Opus Organi na to, by dwa instrumenty, które od połowy XVIII wieku ozdabiały swymi dźwiękami msze święte w kościele św. Elżbiety przy Rynku, powróciły na swoje stare miejsce.

Sumę ponad 160 tys. zł widać na liczniku ustawionym w lewej nawie świątyni przy ołtarzu. Na jedne organy - mniejsze, chórowe - potrzeba 200 tys. zł, na drugie - wielkie, złocone, zdobione drewnianymi figurami aniołów i proroków śląskiego organmistrza Michaela Englera - aż 10 mln zł.

Oba instrumenty przetrwały zawieruchę II wojny światowej. Po niej dalej służyły parafianom i melomanom. Ucierpiały dopiero podczas wielkiego pożaru kościoła w 1976 roku. Instrumenty Englera spaliły się doszczętnie. Starsze (z roku 1717), lecz mniejsze, wykonane prawdopodobnie przez mistrza Adama Horatia Caspariniego, zostały uszkodzone. Nie dało się już na nich grać. Zaczęły służyć ptakom i szczurom. Stały i niszczały, aż trafiły w 1998 roku do sali Oratorium Marianum Uniwersytetu Wrocławskiego. Tam zostały tak zreperowane, że można było na nich znowu grać. Teraz fundacja Opus Organi zajmuje się przeniesieniem ich do św. Elżbiety. Powinno to się udać do wakacji.

- Ale usłyszymy je dopiero na wiosnę 2012 roku, bo muszą przyzwyczaić się do temperatury i wilgotności kościoła - zaznacza organista w bazylice mniejszej Bogdan Tabisz, absolwent Akademii Muzycznej, prezes fundacji Opus Organi.

Teraz już można zobaczyć makietę tych organów. Najlepiej ją widać z miejsca, gdzie ustawiony jest licznik pieniędzy, wpłacanych fundacji. Wystarczy zadrzeć głowę do góry. Fundacja będzie musiała oddać Uniwersytetowi koszty naprawy i konserwacji organów. To na to przeznaczone jest 200 tys. zł. - Ale z sumy uzbieranej od darczyńców i sponsorów chcemy wziąć 50 tys. zł, nie więcej - zapewnia Bogdan Tabisz. Resztę spodziewają się zdobyć od miasta i z dotacji różnych fundacji.

Podobnie ma wyglądać sprawa zbierania 10 mln zł na organy Englera. - To trochę szaleńcza koncepcja, ale liczymy też na wsparcie Unii Europejskiej - mówi Tabisz. Chciałby, żeby w kościele, do którego w sezonie zagląda 130 turystów na godzinę, wielkie organy ozdobiły ścianę naprzeciw ołtarza do 2016 r. - Wtedy Wrocław rzeczywiście mógłby być Europejską Stolicą Kultury - uważa.

Organy Englera
Wrocławianin Michael Engler zbudował cztery instrumenty. Do dziś zachowały się jego organy w Ołomuńcu w Czechach i w Krzeszowie na Dolnym Śląsku. Te do wrocławskiej bazyliki były budowane przez 11 lat od 1750. Poświęcenia instrumentu Michael nie dożył. Ostatni rok organy dopracowywał jego syn Benjamin. Miały trzy klawiatury i wydawały z siebie 54 głosy. Kto chciałby przyczynić się do ich odbudowy, przekazać 1 proc. na fundację Opus Organi, KRS 0000215094. ANA

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto